Andaluzja w tydzień – nasz subiektywny przewodnik

Zaczęło się niewinnie. Chcieliśmy wyjechać w listopadzie na wakacje. Bo nie mogliśmy w czerwcu, nie udało nam się w lipcu, w sierpniu za gorąco, a we wrześniu i październiku nam totalnie nie pasowało. Zastanawialiśmy się długo. Gdzie pojechać, żeby było ciepło i słonecznie. Wybór padł na Andaluzję, bo Sewilla, która jest jej stolicą, to najbardziej nasłonecznione miasto w Hiszpanii. Loty są w dobrych cenach, a poza tym słyszeliśmy same pozytywne opinie o tym regionie. Powiemy krótko, nie zawiedliśmy się, a w naszych oczach Andaluzja dorównuje turystycznie Toskanii, ba, może nawet jest jeszcze lepszym miejscem na wakacyjny wypad. W tym wpisie dowiecie się jak zorganizować tygodniowy wypad do Andaluzji – co zobaczyć, gdzie nocować, ile pieniędzy będzie potrzebne.

Tydzień w Andaluzji. To wystarczająco, żeby móc się zakochać w tym regionie, ale nie wystarczająco, żeby zobaczyć wszystkie najpiękniejsze miejsca. Przejechaliśmy ponad 1000 km samochodem i nie żałujemy żadnego z nich, wręcz przeciwnie – zebraliśmy piękne wspomnienia, a w głowach mamy niezwykłe widoki, z którymi ciężko się rozstać. Polecamy Andaluzję każdemu, bez wyjątków.

Okej, przejdźmy do kwestii organizacyjnych! 🙂

Gdzie nocować?

Andaluzja zajmuje całkiem spory kawałek terenu, więc noclegi podzieliliśmy na trzy miejsca. Dlaczego aż tyle? Chcąc zobaczyć wszystkie miejsca, które zaplanowaliśmy, stacjonując w jednym mieście, 80% czasu spędzilibyśmy w samochodzie, tracąc go na dojazdy w obie strony.

Na miejsce pierwszego noclegu wybraliśmy Malagę. To właśnie tam lądowaliśmy, a z samego lotniska dzieliło nas 10 minut autem do pierwszego miejsca noclegowego. Poza tym, to bardzo urocze miasto położone nad samym wybrzeżem. I to nie byle jakim, a sławnym Costa del Sol, o którym śpiewał już Ryszard Rynkowski w swoim hicie „Dziewczyny lubią brąz” – chyba kojarzycie? 🙂

Drugie miejsce to La Alcaidesa. Malutki kurort położony na południu Andaluzji, 14 kilometrów na północ od Gibraltaru. Wiedzieliśmy, że na Gibraltarze chcemy spędzić cały dzień, więc w Alcaidesa zamówiliśmy nocleg na dwie doby. Jest to bez wątpienia idealna miejscówka na wypad do brytyjskiego terytorium. Gibraltar cechuje się tym, że hotele są drogie (z racji małej ilości miejsca), więc chcąc zwiedzić to miejsce, taniej po prostu wyjdzie nocować przy granicy, w Hiszpanii.

Trzecie miejsce, w którym postanowiliśmy się zatrzymać to Sewilla. Znaliśmy to miasto z filmów, seriali, zdjęć i wiedzieliśmy, że musimy poświęcić mu chwilę czasu. Poza tym z Sewilli jest blisko nad ocean do Kadyksu, czyli najstarszego miasta w Hiszpanii, i tylko 150 kilometrów do Portugalii.

Co zobaczyć?

Malaga i Costa del Sol

Miejsce urodzin Pabla Picassa i Antonio Banderasa – to naprawdę urocze miejsce. Co nas zdążyło urzec? Piaszczyste plaże i klimatyczne Stare Miasto. W Maladze byliśmy tylko jeden dzień i trochę żałujemy, że nie udało się na dłużej, ale tak jak pisaliśmy, mając tydzień w Andaluzji,  z czegoś trzeba zrezygnować. Malaga jest o tyle ciekawa, że każdy znajdzie coś dla siebie. Chcecie leżeć na plaży przez 10 godzin? Lubicie spacery wąskimi uliczkami starego miasta? A może wolicie zwiedzać wielkie świątynie i muzea? Malaga kryje każdą z tych rzeczy w sobie. My zdążyliśmy poznać tę drugą.

Malaga-1_webMalaga-2_web

Gibraltar

Wyjątkowo ciekawe miejsce na mapie świata. Jest to brytyjskie terytorium zamorskie, które jest pod panowaniem Londynu od jakichś 400 lat. Wcześniej przechodziło z rąk do rąk, od jednego imperium do drugiego. Wszyscy chcieli rządzić Gibraltarem, bo stanowi on swoistą bramę do Morza Śródziemnego. Wszystkie statki, jakie wpływają do tego akwenu są widoczne gołym okiem ze szczytów gibraltarskiej skały.

Alcaidesa-2_web

Żeby wjechać na Gibraltar trzeba przejść przez granicę Hiszpańsko-Brytyjską. Radzimy nie wjeżdżać tam samochodem, a zostawić go na parkingu Santa Barbara, pod samym przejściem granicznym. Cena za cały dzień postoju to 14 Euro. Dlaczego parking? Proste, nie musicie stać w korku na odprawę. Piesze przejście przez kontrolę paszportową zajmuje chwilę, a strażnicy nie są specjalnie nadgorliwi. Ciekawostką jest fakt, że przez granicę przebiega pas startowy gibraltarskiego lotniska. Co prawda w ciągu dnia są tylko 3 przyloty, ale wcześniej się z czymś takim nie spotkaliśmy.

Przechodząc przez granicę poczujecie się jak w innym świecie. Większość ludzi nagle wygląda jakby się urodziła na przedmieściach Londynu, zewsząd słychać piękny brytyjski akcent, a w knajpach wszędzie podają sławne Fish&Chips. Otrzeźwienie przynosi dopiero to, że na Gibraltarze obowiązuje ruch prawostronny, uff. Większość ludzi tutaj stanowią brytyjczycy, ale jest też dużo hiszpanów (codziennie kilka tysięcy przyjeżdża do pracy), są też muzułmani i włosi.

gibraltar-1_web

Na Gibraltarze mieszka więcej ludzi niż w Zakopanem, ale za to jego powierzchnia jest ponad 10 razy mniejsza od stolicy Tatr. Zastanawialiśmy się jak zobrazować Wam to, jak ciasno i tłoczno tam jest. Krótko mówiąc, Gibraltar to jedno z gęściej zaludnionych miejsc na świecie.

gibraltar-2_web

Na półwyspie główną walutą jest funt gibraltarski. Nie opłaca się płacić w euro, choć jest taka możliwość. Dlaczego? Bo można sporo przepłacić. Radzimy płacić kartą, tak wyjdziecie najkorzystniej finansowo. Wymiana pieniędzy w kantorze też się nie opłaca, bo funta gibraltarskiego można użyć tylko na Gibraltarze, więc jeśli wypłacicie za dużo pieniędzy, nic z nimi później już nie zrobicie.

Co zobaczyć na Gibraltarze?

1. Gibraltarska Skała – Upper Rock

Myśląc Gibraltar, mamy w głowie wielką, majestatyczną skałę wyrastającą z Morza Śródziemnego. Upper Rock, bo o niej mowa, to obowiązkowy punkt do zobaczenia. To miejsce, na którego zwiedzenie nawet jeden dzień to trochę za mało. Zbyt wiele tam ciekawych widoków do zobaczenia. Ale po kolei. Żeby tam się dostać mamy kilka opcji:

1) Kolejka linowa

Najszybsza opcja, gwarantująca piękne widoki przy wjeździe. Można kupić bilet w jedną lub dwie strony z możliwością zwiedzenia Parku i wszystkich zabytków jakie są na skale. My wybraliśmy tę opcję, cena to 25 funtów gibraltarskich.

2) Wjazd małym busem

Alternatywa dla kolejki, kosztuje podobnie, w okolicach 20 funtów, ale musicie kupić jeszcze bilet umożliwiający wejście do Parku. Poza tym brak widoków.

3) Pieszo

Oszczędna opcja, zapłacicie tylko kilka funtów za wejście do Parku, ale… przygotujcie się na totalny wycisk fizyczne, na pewno się zmęczycie! 🙂

Jak już znajdziecie się na górze Skały Gibraltarskiej, to macie możliwość zobaczenia bunkrów z czasów II Wojny Światowej, systemów umocnień z wieżami strażniczymi, wielkich armat, którymi zestrzeliwano statki, czy majestatyczny podwieszony most. Jednak nijak to się ma do największej atrakcji Gibraltaru jaką są… MAŁPKI!

gibraltar-4_web

2. Magoty Gibraltarskie

Jedyne wolno żyjące małpki w Europie. Największą atrakcją Gibraltaru ogłosili je brytyjscy żołnierze stacjonujący tytuł po II Wojnie Światowej. W pewnym momencie małpek było raptem kilkanaście, groziło im wyginięcie, więc Wojsko Brytyjskie powzięło program odnowy gatunku. Mieli do wydania 4 funty tygodniowo na owoce i warzywa do karmienia zwierzątek, prowadzili bardzo dokładny katalog, wszystko w celu pomocy.  Działania przyniosły efekt, a na Gibraltarze żyje ich obecnie ponad 200.

gibraltar-5_web

Jeśli będziecie kiedyś na Gibraltarze, nie martwcie się, że ich nie zobaczycie. Na Skale Gibraltarskiej jest ich naprawdę sporo. Zdążyły się przyzwyczaić do ludzi, więc można sobie zrobić zdjęcie, ale… z bezpiecznej odległości. Trzeba jednak uważać na swój plecak czy torbę, cokolwiek co niesiecie ze sobą. Małpki są bystre. Wiedzą, że może być tam jedzenie i jak tylko dacie im możliwość będą chciały Wam coś ukraść. Kobieta koło nas położyła torebkę na ziemi i poszła zrobić zdjęcie małemu magotowi. Tymczasem większa małpka przeszła koło niej i wsadziła łapkę do torebki. Na całe szczęście wyciągnęła tylko chusteczki, ale mógł być to równie dobrze telefon.

gibraltar-3_web

Śmieszna sytuacja przytrafiła się mnie. Miałem czerwony plecak, który strasznie się magotom podobał. Widziałem, że jedna małpka się czai, ale jakoś specjalnie od niej nie uciekałem. Nie minęła chwila, a poczułem jak po nodze wskakuje mi na plecy i próbuje otworzyć plecak. Marta stanęła przerażona, jak wryta z komentarzem : „Filip, wskoczyła Ci na plecy”. Wow, serio? 🙂 W takiej sytuacji radzę zrobić to co mi wtedy przyszło do głowy. Zacząć się kręcić. Dzięki temu, po chwili małpa zeskoczyła mi z pleców. Alternatywą było zrzucenie plecaka, ale wtedy na bank wzięłaby go za pazuchę i uciekła w krzaki. Nie polecamy takiego wyjścia z sytuacji.

3. Europa Point

Po zwiedzeniu Upper Rock, zjedzeniu fish&chips i popiciu brytyjskim nie mieliśmy zbyt wiele energii na dalsze zwiedzanie, ale chcieliśmy zobaczyć jeszcze jedno miejsce. Europa Point to najdalej położony punkt na Gibraltarze. Z tego miejsca jak na dłoni widać Maroko i Afrykę. Krajobrazu dopełnia malownicza latarnia morska.

gibraltar-6_web

Warto dodać, że znajduje się w tym miejscu również pomnik gen. Władysława Sikorskiego. Naczelny Wódz Polskich Sił Zbrojnych i Premier Rządu RP na Uchodźstwie zginął w katastrofie samolotu na Gibraltarze. Miejsce warte odwiedzenia dla samego oddania hołdu Wielkiemu Polakowi.

gibraltar-7_web

Kadyks

Przepiękne miasto położone nad Oceanem Atlantyckim. Kadyks często określa się małą Hawaną. Wynika to z wielkiego podobieństwa niektórych części miasta. Z tego powodu sceny z filmu o Jamesie Bondzie – Śmierć nadejdzie jutro, które obrazowały Hawanę, kręcone były właśnie w Kadyksie. Urokliwe uliczki, piękna architektura z Katedrą na czele, malownicze plaże. Kadyks to miejsce, które musicie odwiedzić.

Kadyks-1_webKadyks-2_web

W ramach ciekawostek, to stąd wypływał na swoje wielkie wyprawy Krzysztof Kolumb, był to główny port hiszpańskich kolonialnych wypraw.

Sewilla

Stolicę Andaluzji określiliśmy najpiękniejszym miastem w jakim byliśmy. Miastem i regionem przez 500 lat rządzili  muzułmanie i  mieszało się tutaj wiele wpływów kulturowych i architektonicznych. To sprawiło, że Sewilla jest jedyna w swoim rodzaju. Kolorowe, majestatyczne budynki, palmy, papużki ćwierkające nad głową – raj na Ziemi. Co warto zwiedzić w samej Sewilli?

Alcazar de Sevilla

Główny punkt programu naszego pobytu w Sewilli. Jest to kompleks pałacowy, którego początku sięgają XI wieku i panowania muzułmanów. Potem pałac królewski przeszedł w ręce chrześcijan, którzy kontynuowali rozbudowę, zaznaczając swoją obecność zmieniając styl architektoniczny miejsca.

Alcazar1_webAlcazar2_webAlcazar3_web

Sam Pałac jest niebywale majestatyczny, z pięknymi mozaikami i zdobieniami sal, jednak najładniejsze miejsce w kompleksie to pałacowy ogród. Kojarzyć go możecie z serialu produkcji HBO – Gra o Tron, gdzie cała akcja z lokacji Dorne to właśnie Sewilla i Alcazar.

Caminito Del Rey

Przepiękne, malownicze miejsce położone w Parku Narodowym Desfiladero de Los Gaitenes, godzinę drogi samochodem z Malagi. Jest to górski szlak pieszy, prowadzony wzdłuż stromych ścian wąwozu. Znajdując się tam czuliśmy się jak na dzikim zachodzie. Górujące nad wszystkim słońce, w dole płynąca kaskadami rzeka, krajobrazu dopełniały gołe skały i latające wysoko orły.

caminito-1_web

Pierwotnie szlak otworzono w 1921, dla pracowników budujących pobliską zaporę wodną. Miał on im ułatwić przenoszenie materiałów. Według legendy, przy otwarciu szlaku uczestniczył król Hiszpanii Alfonso XIII, który osobiście przeszedł drogę i która po tym została nazwana na jego cześć (Caminito to po hiszpańsku mała droga, a Rey to król – czyli Droga Króla).

caminito-3_web

Szlak z upływem lat coraz bardziej niszczał, a jego przejście wymagało dużych umiejętności wspinaczkowych połączonych z użyciem profesjonalnego sprzętu. Ostatecznie na przełomie wieków, po kilku śmiertelnych wypadkach został on zamknięty. Otworzona na nowo trasa , w marcu 2015 roku, biegnie tym samym szlakiem co stara, jednak jest już całkowicie bezpieczna. Wszędzie są siatki i zabezpieczenia, a parząc na fragmenty starej drogi widać, że poziom bezpieczeństwa jest nieporównywalny.

caminito-2_web

Drogą można iść tylko w jedną stronę, wchodzi się w miejscowości Ardales, a kończy w El Chorro. Auto zostawiamy na parkingu w Ardales, z powrotem wszystkich przywożą autokary. Koszt wycieczki to 11.5 euro z wliczoną ceną za autokar. Bilety możecie kupić tutaj i lepiej zrobić to z większym wyprzedzeniem. Co ważne, trzeba przyjechać minimum 40 minut wcześniej, bo z parkingu na start szlaku idzie się dobre 20 minut, dodając do tego szukanie miejsca postojowego robi się już dłuższa chwila.

Ronda i Júzcar

Ronda to piękna miejscowość, która składa się z dwóch części. Obie połączone są monumentalnym mostem, pod którym przepływa rzeka. Most łączy ze sobą starą, muzułmańską część miasta i tę nową, wybudowaną po rekonkwiście.  Na zdjęciach widać, że domy zbudowane są przy samej krawędzi wąwozu, wyjątkowe widoki!

ronda-2_web

ronda-1_web

Júzcar jeszcze kilka lat temu była miejscowością jakich w okolicy wiele. Małe, białe domki nie wyróżniały się niczym szczególnym. W końcu w 2011, wraz z premierą Smerfów, hollywoodzki producent Sony Pictures dał lokalnym władzom propozycję na której mogą zyskać obie strony. Postanowiono przemalować wszystkie zabudowania w mieście na niebiesko, dodając wszędzie elementy ze Smerfów. Wykorzystano do tego ponad 9 tys. kg niebieskiej farby! Dzięki tej inicjatywie nie tylko film miał swoją promocję, ale do miasta zaczęło przyjeżdżać wielu turystów, bo w sumie… kto by nie chciał zobaczyć smerfowej wioski? 🙂 My byliśmy dosłownie chwilę, ale wspominamy ją bardzo pozytywnie. Zwłaszcza, że droga z Rondy do Júzcar to mnóstwo zakrętów z kolejnymi nieziemskimi widokami.

DJI_0616_web

Loty, noclegi i samochód

Lecieliśmy z Berlina, a miejscem docelowym była Malaga. Wybieramy Berlin, bo z tego miasta jest o wiele więcej połączeń lotniczych i Poznania jest nam bliżej niż np. do Warszawy. Za dwie osoby Ryanairem, w obie strony zapłaciliśmy 650 zł. W cenie mieliśmy dwa bagaże podręczne i priorytetowe wejście na pokład. Po zmianie polityki bagażowej w Ryanairze najlepiej wybrać taką właśnie opcję, dopłacając 8 euro za lot można zyskać wygodę i więcej miejsca na ubrania.

Noclegów, jak zawsze w naszym przypadku szukaliśmy przez airbnb. Lubimy ten portal przez to, że jest tani i umożliwia poznanie lokalnych mieszkańców. Więcej o korzyściach z jego korzystania piszemy tutaj. Zapisując się pod tym linkiem dostaniecie 100 zł zniżki na swoją podróż na Airbnb. Łącznie, za 6 noclegów dla 2 osób wydaliśmy 600 zł (uwzględniając ok. 100 zł rabatu).

Wypożyczenie auta to był nasz największy koszt. Chcieliśmy zwiedzić Andaluzję porządnie i mieć niezależność, auto było dla nas rzeczą obowiązkową. Za wypożyczenie auta na 7 dni zapłaciliśmy 1270 zł, z pełny ubezpieczeniem. Nie musieliśmy się przejmować zadrapaniami na karoserii. Tradycją stało się, że korzystamy z usług wypożyczalni firmy Sixt, nigdy nie nacięliśmy się na dodatkowe, ukryte koszty, więc trzymamy się raz podjętej decyzji.

Podsumowanie kosztów organizacji wyjazdu:

  • LOT – 325 zł/os.
  • NOCLEG – 300 zł/os.
  • AUTO – 635 zł/os.

czyli łącznie 2520 zł na dwie osoby. Do tego trzeba doliczyć jeszcze pieniądze na paliwo i jedzenie, ale to już według prywatnych preferencji. 🙂

Pokochaliśmy Andaluzję w głównej mierze za jej różnorodność. Ze słonecznego wybrzeża Costa del Sol, samochodem w niecałą godzinę znajdziecie się w górach, gdzie klimat jest iście westernowski i brakuje tylko Clinta Eastwooda z rewolwerem. Stamtąd kolejna godzina i można się znaleźć na Gibraltarze, który bardziej przypomina Londyn niż Hiszpanię (pomijając oczywiście pogodę). Dodajmy do tego przepyszne wino, świeże owoce morza, smaczne tapasy i… mamy mały raj na Ziemi. Z czystym sercem polecamy!

 

9 Comments

  1. sylwia.modzelewska

    Świetny wpis z piękną oprawą graficzną. Śledziłam Was na instastory – to dzięki Wam dowiedziałam się o tym rejonie. Fajnie, że w tym poście ujęliście także mini kosztorys. 🙂 A tak mniej więcej ile wydaliście na paliwo? Żeby mniej więcej oszacować ile pieniędzy należy przy sobie mieć na miejscu. 😉 Dzięki za ten post, pozdrawiam.

  2. karolina1994

    Świetny wpis! 🙂 Marzę o tym, by lepiej poznać moją ukochaną Hiszpanię i Twój blog na pewno pomoże mi w przygotowaniach!

  3. karolina1994

    Świetny wpis! 🙂 Marzę o tym, by lepiej poznać moją ukochaną Hiszpanię i Twój blog na pewno pomoże mi w przygotowaniach!

  4. Emilia

    Andaluzja to kolejne miejsce, w którym się zakochaliśmy. Z miejsc, które opisałaś zwiedziliśmy Malagę i Rondę, a poza tym bardzo wiele innych miejscowości, które wszystkie opisaliśmy na blogu. Andaluzja jest magiczna i zdecydowanie polecam tam wrócić. My przez tydzień czasu zjechaliśmy około 1000 kilometrów a i tak nie zobaczyliśmy wszystkiego.

Leave a Reply